Pobudzamy zmysły, zwiedzamy świat - Dziecko na Warsztat.
Pomysł na zabawę - jak to często bywa - sam się narzucił.
Przyniosłam do domu kurczaka. Oczywiście schłodzonego, w celach konsumpcyjnych :). Szybko zabrałam się do "roboty".
A że dzieci ciekawe to posypało się mnóstwo pytań.
Jedno z nich : "co tam masz i po co sypiesz?" nie mogło zostać bez odpowiedzi. Postanowiłam temat rozwinąć!
Zatem dziś robimy przyprawę do kurczaka, próbujemy, wąchamy, sprawdzamy skąd pochodzą poszczególne składniki mieszanki.
Jeśli macie ochotę - przyłączcie się!
Oto przepis na domowej roboty przyprawę do kurczaka:
1 łyżeczka papryki słodkiej
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
1/2 łyżeczki curry
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki sproszkowanego imbiru
1/3 łyżeczki ostrej papryki
1/3 łyżeczki granulowanego czosnku
Żeby dzieciom było wygodniej, żeby mogły odkrywać zapach, smak, kolor, fakturę składników każdy z nich umieściliśmy w osobnej miseczce.
Przy okazji poćwiczyliśmy czytanie :)
Po wnikliwym rozpoznaniu mamy 3 faworytów
Czosnek
Imbir
Papryka
Zapachy wyraziste - nie wspominając o smaku.
Mnie bardzo cieszy obecność w tym gronie imbiru, którego tonami dodaję do jesienno-zimowych herbatek.
Sprawdźmy więc jak wyglądają i skąd do nas przyjechały te przyprawy.
Na pierwszy strzał idzie czosnek, dzieciaki zadowolone :) doskonale wiedzą, że czosnek rośnie w ogródku prababci. Nie raz miały okazję wyrywać go z ziemi, obierać. Znają ten smak.
Z radością rozkładają mapę i na honorowym miejscu z wielkim namaszczeniem - jakby właśnie celowali w ten babciny ogródek - umieszczają czosnek.
Imbir. W torebce wersja sproszkowana. Szukamy informacji skąd pochodzi ta przyprawa i wspólnie szukamy Indii oraz Chin. Szybka narada i już wiemy - nasz bardziej przypomina kształtem Indie.
Tutaj sytuacja jest bardziej skomplikowana - jak to imbir nie ma cebuli? Ale jak to, że pod ziemią?
Co to jest kłącze? Ciekawscy chcą znać odpowiedzi na wszystkie pytania :)
Papryka. Ostra czy słodka? Papryka to owoc. Powszechnie znana. My mamy stare powakacyjne zapasy. Stasiek chce sprawdzić jak długo trzeba my kruszyć, żeby powstał taki czerwony puder.
Ale co to się wysypało? O nie! Z tego proszku nie będzie!
A wiecie co będzie?
W naszym domu nasiona się nie marnują :)
Jutro zakupimy odpowiednie doniczki.
Ale do rzeczy! Mieszanka gotowa? Gotowa! Można przyprawiać.
Chciałam zakończyć ten post zdjęciem pięknie wyglądającej potrawy.
Chciałam, żebyście poczuli te zapachy u siebie.
Niestety! Kurczak zniknął!
Ciekawe gdzie? ...

Pies zeżarł;)?
OdpowiedzUsuńPies zeżarł;)?
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z podróżą śladem przypraw :)
OdpowiedzUsuńśladami przypraw? tego jeszcze nie widziałam :) super!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się szukanie, skąd pochodzą przyprawy
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi uświadomiłaś, że nie mamy jeszcze w mieszkaniu atlasu...《zawstydzony》koniecznie musimy nadrobić zaległości i dopisać do listy zakupowej. . .poznawanie świata przez przyprawy jest bardzo interesujące, można wielu ciekawostek się dowiedzieć!
OdpowiedzUsuńależ się zrobiło apetycznie ;) bardzo ciekawy warsztat!!! doznania zmysłowe - coś, co bardzo lubimy (y)
OdpowiedzUsuńkiedyś braliśmy udział w projekcie o zmysłach...ale widze dopiero dziś że my to mocno ubogo mieliśmy w smaki:D gratuuję świetnego warsztatu:D
OdpowiedzUsuńPodroz sladami przypraw... rewelacyjny pomysl! Czuje zapach kurczaka :) Mniam!!!
OdpowiedzUsuńJakiż smakowity warsztat :3 Podoba mi się rozpoznawanie przypraw po smaku i zapachu, bardzo sensorycznie. I absolutnie fantastyczna podróż palcem po mapie, żeby poznać kraj z którego wybrane przyprawy pochodzą. Uwielbiam kulinaria, więc ten warsztat nieziemsko przypadł mi do gustu i chyba pokuszę się o zrobienie czegoś podobnego z moją młodocianą :D
OdpowiedzUsuńI nie dziwię się, że nie zdążyłaś zrobić zdjęć, naprawdę ;)
Uwielbiam gotować z synkami, oni zresztą też kochają godzin spędzone na kuchennym blacie.
OdpowiedzUsuńNauczanie przez gotowanie. Lubię i popieram :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł.
www.zakreconybelfer.blogspot.com
2 w 1 warsztat i obiad :)
OdpowiedzUsuńPodróż śladem przypraw to pomysł, który bardzo mi się spodobał i na pewno go kiedyś podkradnę. Z gotowaniem u nas nieco na bakier, więc nie znam się na tym specjalnie, ale wasza przyprawa wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńuwielbiam przyprawy :-) nawet na wakacje je ze sobą zabieram :P
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na podróże inspirowane smakami i zapachami. Coś codziennego przeniosło Was na mapie aż tak daleko!!!! No i kurczak musiał być pyszny :-)
OdpowiedzUsuńczuję ten zapach, a prawie nawet smak!
OdpowiedzUsuńSuper :-)) Bardzo fajny pomysł poznawanie smaków, zapachów, kolorów . I jeszcze kurczak mniam!
OdpowiedzUsuńBardzo aromatyczny warsztat Wam wyszedł... a kurczak napewno był przepyszny (choć ja osobiście nie przepadam) :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy warsztat, wielostronny. Najbardziej zaciekawiła mnie ta wyprawa w poszukiwaniu przypraw. Dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://elenapopolsku.blogspot.it/
Sprytnie!! Bardzo fajny, naturalny warsztat, dzieciaki się wciągnęły. Też jestem fanką imbiru. a papryki na kilogramy teraz kupujemy i robimy ajvar :)))
OdpowiedzUsuńfajna zabawa, też lubimy poznawać nowe produkty w kuchni, szczególnie te pachnące
OdpowiedzUsuńŚwietne! Okazuje się, że nawet najnudniejsza czynność jaką jest przygotowywanie kurczaka na obiad może stać się świetnym pretekstem do wspólnej nauki oraz podróży po świecie.
OdpowiedzUsuńSwietny warsztat, bardzo pomyslowy!
OdpowiedzUsuń